Ojciec Pio do Chorych

Dzieła Boże są nieśmiertelne

Pragnę, by cały świat
był Domem Ulgi w Cierpieniu.
- Św. Ojciec Pio -

Żywe wspomnienie uroczystosci kanonizacji Ojca Pio przez ówczesnego papieża (dziś już także świętego) Jana Pawła II w dniu 16 czerwca 2002 roku* oraz niesłabnące zainteresowanie postacią Świętego skłaniają do przypomnienia jego dziedzictwa i przesłania dla ludzi naszych czasów.
Miłość, która płonęła w sercu o. Pio, wsparta modlitwą, przyjęła konkretną formę świadczenia czynnej miłości i niesienia ulgi w cierpieniach, zwłaszcza ubogim chorym. 5-go maja 1956 roku w San Giovanni Rotondo otwarto uroczyście Dom Ulgi w Cierpieniu - wówczas 300- łóżkowy szpital, mieszczący się w sąsiedztwie kościoła Matki Bożej Łaskawej, której o. Pio powierzał cierpiących i którą uważał za Opiekunkę i Matkę tego dzieła.

Obecnie, dzięki Opatzności Bożej, Dom Ulgi w Cierpieniu jest dużym, wieloprofilowym szpitalem, mogącym pomieścić ok. 1200 chorych, zatrudniającym 2400 osób personelu, w tym 600 lekarzy. Szpital ten nieprzerwanie rozbudowuje się, wciąż przybywają nowe, specjalistyczne oddziały i jednostki wraz z nowoczesnym zapleczem technicznym. Przewidziano także oddział dzienny dla chorych niewymagających całodobowej hospitalizacji i dom spokojnej starości. Są również centra rehabilitacyjne oraz oddziały dla małych dzieci wraz z łóżkami dla ich matek.
Rozwój szpitala przebiega zgodnie z myślą i życzeniami jego Założyciela, Ojca Pio. Pragnął on, by "to Dzieło (...) mogło stać się szpitalem - miastem przystosowanym technicznie do najbardziej wygórowanych wymagań, a także do surowej reguły franciszkańskiej; miejscem modlitwy i nauki, w którym ludzie będą przebywać z Chrystusem Ukrzyżowanym jako jedna owczarnia z jednym pasterzem." ** (o. Pio, 5. V. 1956r.)
"Ulga w cierpieniu" - jako szpital - to miejsce, gdzie leczy się nie tylko ciało, ale i duszę - całego człowieka, który jest jednością. "Gdyby to Dzieło miało tylko przynosić ulgę w cierpieniu fizycznym, byłoby zaledwie wzorową kliniką (...), ma ono jednak poprzez miłość bliźniego stać się skutecznym znakiem miłości Boga. W Domu tym chory musi żyć miłością Boga dzięki mądrej akceptacji swojego cierpienia, spokojnie rozważając swoje przeznaczenie. Miłość Boga umocni się w duszy chorego poprzez miłość do Jezusa Ukrzyżowanego, emanującą z tych, którzy pomagają choremu w jego słabości" ** - słowa o. Pio w pierwszą rocznicę otwarcia Domu, 5 maja 1957roku.

Ojciec Pio pragnął, by ulgę w cierpieniu niesiono w duchu ewangelicznej miłości. Aby zrealizować ten cel i zachować wierność ideałom o. Pio, dużo uwagi zwraca się na formację duchową personelu, prowadzoną na równi z zawodową. Ojcu Pio zarzucano, że szpital jest zbyt luksusowy i imponujący, że zbyt kontrastuje z ubóstwem regionu.
Dlaczego właśnie takiego szpitala pragnął? "W każdym chorym jest Jezus, który cierpi. W każdym ubogim jest Jezus, który kona. W każdym ubogim chorym jest Jezus, który cierpi i kona podwójnie" ** - mówił Ojciec Pio. A więc uważał, że każdemu choremu, zwłaszcza ubogiemu, trzeba dać wszystko co najlepsze w nas samych, zapewnić godne warunki pobytu chorego w szpitalu oraz leczyć, posługując się najnowszymi zdobyczami nauki.
Po śmierci Ojca Pio kardynał Giacomo Lercaro tak scharakteryzował jego dzieło: W ten sposób odszedł radykalnie od tradycyjnej, przygnębiającej atmosfery przytułku, od upokarzającej opieki, która ofiarowuje człowiekowi ubogiemu okruchy ze stołu, przeznaczone - jak mówi Ewangelia - dla psów. (...) Ojciec Pio pojmował (...) wielką godność ludzi ubogich w Kościele. (...) Ewangelia ukazuje w Chrystusie człowieka ubogiego, pokornego, bezbronnego (...). Jest On w tajemniczy sposób obecny w ludziach biednych i chorych. Jemu należą się wszystkie względy gościnności; Jego obecność - choć ukryta w ubóstwie - daje się odczuć. Jemu należy się uwielbienie. (...) Szpital Ojca Pio jest otwarty dla ubogich, którzy przyjmowani są bezpłatnie, oraz dla bogatych, od których pobiera się niewygórowaną opłatę. Opieka, sposób leczenia i pomoc są jednakowe dla wszystkich. (Bolonia, 8. XII. 1968r.) **
Trzeba dodać, że fundamentem Domu Ulgi w Cierpieniu obok miłości ewangelicznej jest modlitwa. Ojciec Pio modlił się nieustannie i zalecał modlitwę. Założone przez niego Grupy Modlitwy, od początku związane z tym unikatowym szpitalem, są rozsiane po całym świecie i liczba ich stale wzrasta. "Modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie" - czytamy w liście św. Jakuba.

Charyzmat Ojca Pio sprawia, że ludzie zawsze chętnie wspomagali jego dzieło - zarówno bezpośrednio w służbie chorym, jak też w formie ofiar pieniężnych, które wpływały nieomal z całego świata. Dzisiaj również nie brakuje ofiarodawców, personelu medycznego i wolontariuszy, dla których praca w szpitalu Ojca Pio jest nie tyle realizacją wybranego zawodu, co raczej wyborem drogi życiowej, rozumianym przede wszystkim w sensie dążenia do doskonałości chrześcijańskiej, jako drogi do Boga.
Ktoś powiedział kiedyś po spotkaniu z Ojcem Pio: "Wielka szkoda, że nie ma więcej takich, jak On".**

Dzieła Boże są nieśmiertelne. Święty Ojciec Pio pragnął, by misja niesienia ulgi w cierpieniu była kontynuowana. Niech więc on wyprasza wrażliwym ludziom łaskę pójścia ukazaną przez niego drogą i współdziałania na rzecz rozpoczętego dzieła miłosierdzia oraz niech błogosławi tym, którzy uważają się za jego duchowe dzieci, kontynuujące dzieło, jakie zainicjował.

* zmiany w tekście wprowadzone po kanonizacjach św. o. Pio i św. Jana Pawła II

** "Ojciec Pio i jego Dzieło", p. red. G. Leone, Wyd. Casa Sollievo della Sofferenza, San Giovanni Rotondo, 1990

© Maria Chełmińska, czerwiec 2000r.

(także w: GŁOS OJCA PIO 3/2000; APOSTOLSTWO CHORYCH 6/2000; PRZEWODNIK KATOLICKI 18/2000; NA SKRAJU 7/2004)